Shape the future w Microsoft Windows w Also! Sprawdź wszystkie możliwości systemu Windows 11!
Mariusz Laurisz
Transformacja cyfrowa w szkolnictwie jest procesem, który trwa od lat, stale ewoluującym wraz ze zmieniającymi się potrzebami sektora edukacyjnego. A potrzeby te są ogromne, rosnące wraz z coraz bardziej cyfrowym otoczeniem.
Ekosystem – najważniejsza decyzja
Intensywne w ostatnim czasie rozmowy na temat rozwiązań technologicznych stosowanych w edukacji często skupiają się na kwestii wyboru sprzętu, jakby pomijając aspekt, w mojej opinii nieporównywalnie bardziej istotny: oprogramowania. Ostatecznie bowiem to właśnie nabyte przy okazji użytkowania rozwiązań dla edukacji doświadczenie w obsłudze rozwiązań określonego ekosystemu, będzie rzutowało na umiejętności techniczne uczniów.
Pewne rozwiązania mogą wydawać się dobre, skrojona wręcz do potrzeb szkolnej klasy. Jednocześnie ich funkcjonalność w codziennym użytkowaniu poza systemem edukacyjnym bywa ograniczona. Ma to niebagatelne znaczenie jeśli chcemy, aby wykorzystanie nowoczesnych narzędzi w szkole, miało przełożenie także na cyfrowe kompetencje uczniów i nauczycieli. System edukacyjny nie funkcjonuje w próżni, a rozwiązania, które wspierają proces nauki, muszą być zgodne z tym, czego uczniowie doświadczają w przestrzeni prywatnej, poza systemem. Dlatego, aby odpowiedzieć sobie na pytanie, na jaki ekosystem warto jest postawić w edukacji, warto spojrzeć poza placówki edukacyjne – i przyjrzeć się ogółowi rynku.
Według danych StatCounter, systemy Windows odpowiadały w marcu 2023 roku w Polsce za 86,69% całości stosowanych na komputerach osobistych. OS X, a więc systemy działające na komputerach Apple, stanowiły 4,3%, różne odmiany Linuxa 1,35%, a ChromeOS ledwie 0,13%. Nawet jeśli przypiszemy ponad 7% nierozpoznanych przez badanie systemów do grupy Linuksów (bardzo prawdopodobne zresztą, że tym właśnie owe nierozpoznane systemy w sporej części są), to wynik nadal nie stanowi nawet pełnych 10% udziału w rynku systemów Microsoftu.
Oznacza to w praktyce, że poza szkołą, uczeń ma blisko 90% szans na kontakt z komputerami działającymi na systemie Microsoftu. Siła ekosystemu firmy z Redmond nie leży oczywiście tylko w jego popularności, ale też uniwersalnym wsparciu dla przeróżnych urządzeń obecnych na rynku. Wybór niektórych innych ekosystemów albo silnie ogranicza możliwość wykorzystania urządzeń peryferyjnych, albo stawia przed użytkownikiem problem ich wysokiego kosztu. W przypadku Windows tego problemu po prostu nie ma – czy to drukarka, monitor, mysz, dysk zewnętrzny czy skaner z przystawką fotograficzną do archiwizacji starych fotografii (co może być przy okazji świetną lekcją historii), będą niemal zawsze wspierane przez Windows.
Co szczególnie ważne, zastosowanie systemu Microsoftu w sektorze edukacyjnym nie powoduje znaczącego wzrostu ceny takiej inwestycji. Specjalna wersja systemu, Windows 11 Pro dla Edukacji jest dystrybuowany w ramach programu Shape the Future, co oznacza, że jego ceny zostały znacząco obniżone.
Niższa cena nie oznacza jednak niższej wartości użytkowej. Windows 11 Pro dla Edukacji to pełnoprawny system operacyjny Windows, dostosowany do potrzeb szkolnych, chroniąc szczególnie dane umożliwiające identyfikację użytkownika; nauczyciela bądź ucznia. Wykorzystuje także sprawdzone funkcje znane z ogólnodostępnych wersji systemu, takie jak chroniący przed cyberatakami Windows Defender czy redukujący ryzyko stwarzane przez ataki ransomware Device Guard. Windows 11 Pro dla Edukacji to także popularne narzędzia do obsługi i edycji multimediów, wygodny kalendarz i przejrzysty klient poczty. W procesie edukacji przydatny będzie też Intune for Education, program pozwalający na zarządzanie urządzeniami z poziomu administratora, co pomaga zapanować nad flotą użytkowanych urządzeń. Wreszcie, należy pamiętać, że to “po prostu Windows”, zatem użytkownik może mieć pewność, że jego system będzie kompatybilny z cyfrowym otoczeniem bardziej, niż jakikolwiek inny.
Sprzęt godny zaufania
Postępująca cyfryzacja życia, każdego właściwie jego aspektu, nie omija oczywiście edukacji. Oprócz warstwy software, niezbędny jest także odpowiedni sprzęt. Jeszcze przed pandemią mogło wydawać się, że problem nie istnieje – w wielu klasach szkolnych były, wypierające archaiczne rzutniki, projektory i monitory wielkoformatowe, pozyskane w większości dzięki programowi “Aktywna tablica”. Chociaż niezwykle przydatne, okazały się być podatne na problem, który dotknął edukację wraz z wybuchem pandemii COVID-19. Wzrosło natomiast dramatycznie zapotrzebowanie na rozwiązania dla indywidualnego użytkownika, pozwalające na wygodną pracę zdalną. Wszyscy chyba pamiętamy jakie wyzwanie stanowiło uruchomienie lekcji online – wielu uczniów, zwłaszcza w mniejszych ośrodkach, nie miało dostępu do komputera, a jeśli nawet, większość musiała współdzielić maszynę z rodzeństwem lub z rodzicami. Dlatego, mając w pamięci tamtą sytuację, decydenci polityczni postanowili przeznaczyć publiczne środki (docelowo mają one pochodzić z KPO), na doposażenie nie tyle placówek edukacyjnych, ile uczniów i nauczycieli, właśnie w sprzęt komputerowy, konkretnie laptopy.
Nauka hybrydowa to trend, który w dłuższej perspektywie pozostanie w pewnym stopniu obecna w systemie edukacji, tak samo jak praca hybrydowa stała się normą dla wielu zawodów.
A skoro już o trendach mowa, to zapytałem Chat GPT o sprzęt dla nauczycieli. AI wymieniło kilka urządzeń (m.in. mikrofon, projektor, kamerę internetową czy system nagłośnienia klasy), jednak na pierwszym miejscu umieszczony został laptop, który AI opatrzyła takim oto komentarzem: “to podstawa każdego systemu edukacyjnego online. Nauczyciel potrzebuje urządzenia, które działa szybko i sprawnie, a jednocześnie posiada wystarczającą ilość pamięci RAM i dysku twardym” (pisowania oryginalna). Poza tym, że Chat GPT dał się pokonać gramatyce języka polskiego, ma, zasadniczo, rację. To właśnie laptop jest najbardziej multifunkcjonalnym, a jednocześnie unwersalnym narzędziem, tak dla nauczyciela, jak i dla ucznia.
Dlatego też to właśnie laptopy, a nie inne urządzenia, np. często wymieniane przy tej okazji tablety, stanowią przedmiot zainteresowanie polskiego systemu edukacji. Pod koniec 2022 roku MEN ogłosiło rozporządzenie ustanawiające minimalne wymagania techniczne dla wykorzystywanych w szkołach komputerów – to na ich podstawie zostaną wybrane maszyny w głośnym programie laptop dla 4klasisty. Przed rozpoczęciem roku szkolnego 2023/2024 do uczniów rozpoczynających naukę w IV klasie szkół podstawowych trafić ma łącznie aż 365 tys. laptopów. Kolejna partia, aż 370 tys. laptopów ma trafić rok później do kolejnego rocznika 4-klasistów.
Ta mnogość komputerów będzie dodatkowo uzupełniona poprzez podobne wsparcie dla nauczycieli (chociaż tu sposób realizacji ma się różnić). Wszystkie te laptopy nie trafią w próżnię, ale w ekosystem stworzony w placówkach edukacyjnych we wcześniejszych krokach cyfryzacyjnych, przez które przechodziła polska szkoła. Tablice interaktywne, projektory, pracownie komputerowe – by nowe urządzenia mogły sprawnie funkcjonować w tym środowisku, muszą być wstecznie kompatybilne z istniejącymi rozwiązaniami. W ten sposób edukacja uniknie tego, co nauce na pewno nie służy: zbędnego zamieszania.