Microsoft opublikował dane finansowe za, jak się okazuje wyjątkowo dochodowy drugi kwartał roku. Oczekiwania analityków z Wall Street dotyczące przychodów i zysków firmy były wyraźnie niższe. Jak się okazuje, tym, co napędza Microsoft w dobie kryzysu chipowego są usługi chmurowe. Całkowite przychody Microsoftu wzrosły o 21% do 46,2 miliarda dolarów.
Tym samym, gigant z Redmond zdołał przekroczyć oczekiwania analityków o niebagatelną kwotę niemal 2 mld USD. Firma odnotowała zysk w wysokości 2,17 USD na akcję, powyżej oczekiwań, wynoszących 1,92 USD. Okazuje się, że pomimo kryzysu chipowego Microsoft radzi sobie wyśmienicie. Dzieje się tak przede wszystkim w wyniku sukcesu usług chmurowych firmy. Przychody w segmencie „Intelligent Cloud” Microsoftu wzrosły o 30% do 17,4 miliarda dolarów, przy czym wzrost przychodów z platformy Azure przekroczył 43% przewidywane przez analityków. Wywołane pandemią przejście na pracę zdalną zwiększyło apetyt konsumentów na przetwarzanie w chmurze, a to pomogło uzyskać świetne wyniki takim firmom, jak Microsoft.
Przychody z sektora komputerów osobistych, które obejmują oprogramowanie Windows ale i konsole Xbox, wzrosły o 9% do 14,1 mld USD. Jednak przychody z treści i usług Xbox spadły, co sugeruje, że napędzany pandemią boom na rynku gier zaczyna słabnąć.
Słabiej natomiast wypadła część sprzętowa. Przychody z sektora OEM spadły o 3%, a dział Surface aż o 20%. To niemal z pewnością wpływ kryzysu chipowego. Niedobór chipów może również przyczynić się do spadku przychodów Microsoftu z treści i usług Xbox, ponieważ ograniczona sprzedaż sprzętu prowadzi do zmniejszonej sprzedaży usług.
