Tesla przenosi swoją siedzibę z Palo Alto w Kalifornii do Austin w Teksasie, ogłosił dyrektor generalny firmy Elon Musk na spotkaniu akcjonariuszy. Spotkanie odbyło się w powstającej fabryce pojazdów Tesli.
Firma planuje jednocześnie zwiększyć produkcję w swoim zakładzie w Kalifornii niezależnie od przeniesienia siedziby. Jeśli chodzi o fabrykę w Austin, Musk zauważył, że osiągnięcie pełnej produkcji zajmie trochę czasu, nawet po zakończeniu budowy. Stąd silne znaczenie zakładów w Kalifornii, jeszcze przez lata.
„Aby było jasne, będziemy nadal rozwijać naszą działalność w Kalifornii” – powiedział Musk. „Naszą intencją jest zwiększenie produkcji w zakładach Fremont i Giga Nevada o 50% (…) Ludziom trudno jest pozwolić sobie na domy (…) Istnieje granica tego, jak można skalować się w Bay Area”.
Rzekoma wrażliwość na problem mieszkaniowy w okolicach Zatoki San Francisco, dotykający także pracowników Tesli, to oczywiście zagranie PRowe. Chodzi o pieniądze, ale nie pracowników, a firmy i jej szefa. Rosnące niezadowolenie Muska z Kalifornii jest widoczne od jakiegoś czasu. W kwietniu 2020 r. Musk zaatakował kalifornijskich urzędników, nazywając ich tymczasowe nakazy zdrowotne związane z Covidem „faszystowskimi”. Później Musk przeniósł się w okolice Austin z Los Angeles. Dzięki temu ekscentryczny miliarder, który jest również dyrektorem generalnym firmy kosmicznej SpaceX, mógł być bliżej placówki SpaceX w Boca Chica w Teksasie. Kalifornia nakłada jedne z najwyższych podatków dochodowych od osób fizycznych w kraju od swoich zamożnych mieszkańców, a Teksas nie ma podatku dochodowego od osób fizycznych.
Tesla nie jest pierwszą firmą, która przeniosła swoją siedzibę z Kalifornii do Teksasu. Oracle i Hewlett Packard należą do gigantów technologicznych, którzy zdecydowali się na taki ruch w zeszłym roku. Teksas aktywnie rekrutuje firmy poprzez swoją ustawę o rozwoju gospodarczym w Teksasie, oferując ulgi podatkowe na umieszczenie nowych obiektów w stanie.
