Strona w budowie, zapraszamy wkrótce...

Zapraszamy już za:

[wpdevart_countdown text_for_day="Dni" text_for_hour="Godzin" text_for_minut="Minut" text_for_second="Sekund" countdown_end_type="date" font_color="#000000" hide_on_mobile="show" redirect_url="" end_date="21-09-2020 12:00" start_time="1600339301" end_time="0,1,1" action_end_time="hide" content_position="center" top_ditance="10" bottom_distance="10" ][/wpdevart_countdown]

Strona w budowie, zapraszamy wkrótce...

Jeszcze wiele możemy zrobić dla rozwoju cyfryzacji, szczególnie w regionie CEE! – podkreśla w wydziadzie okładkowym Chris Papaphotis z firmy Microsoft.

Chris Papaphotis, Senior Director, Device Partner Solution Sales, Central & Eastern Europe w firmie Microsoft w rozmowie z Krzysztofem Bogackim, redaktorem naczelnym IT Reseller o zmianach zachodzących na rynku, wizji sprzedawania chmury i inteligentnych rozwiązań brzegowych czy pracy hybrydowej.

 

Chris, czy mógłbyś przybliżyć nam czym zajmujesz się w firmie Microsoft? Bo, przyznaję, że długość nazwy twojego stanowiska, zmusiłaby mnie raczej do jej przeczytania, niż zapamiętania.

Cześć, Krzysztof, dziękuję za to spotkanie. Tak jak powiedziałeś, moja rola w Microsoft rzeczywiście ma dość długą nazwę. To m.in. Device Partner Solution and Sales. Ale co to oznacza? Prowadzę organizacje partnerską, która jest odpowiedzialna za urządzenia, lub to co nazywamy inteligent edge (inteligentnym brzegiem) i budowanie rozwiązań, które służą naszym klientom w Europie Środkowej i Wschodniej.

 

Czym w praktyce jest Device Partner Organization? Z jakimi partnerami oraz z jakimi produktami pracujecie?

Termin “urządzenia” rozumiemy jako wszystko od mikrokontrolera, aż po duże centra danych – oraz wszystko pomiędzy nimi. To mogą być urządzenia osobiste, konferencyjne, wszystko, co łączy się z chmurą i używa usług dla konsumentów, SMB, aż do największych firm i instytucji rządowych.

 

Czyli, w praktyce, cały rynek?

Tak, zgadza się. Prawdę mówiąc, w Microsoft mamy wizję sprzedawania chmury i inteligentnych rozwiązań brzegowych, a my, nasz zespół, odpowiadamy właśnie za obszar brzegu sieci.

 

 

Jaka jest twoja perspektywa na obecną sytuacją rynkową? W czasie pandemii wszystko w branży wzrastało. Czy sytuacja się zmieniła, czy może dostrzegasz jakieś zmiany na rynku?

W czasie pandemii, w czasie miesięcy doświadczyliśmy zmian w niektórych obszarach, które normalnie trwałyby lata: praca zdalna, zdalna edukacja, wiele firm przeszły do sieci, by upewnić się, że nadal mają gdzie robić biznes. Pojawiła się także zdolność zespołów do współpracy, nie tylko w biurach, ale też przez sieć i pracę hybrydową. To wszystko oznaczało wielkie przyspieszenie dla usług IT, wszędzie. Realia teraz są takie, że wychodzimy z pandemii, co wiąże się z pewnym spowolnieniem, ale też wiąże się ono z pewnymi czynnikami makroekonomicznymi; inflacją, cenami energii i wojną w Ukrainie.

 

Czyli, terminem, który nad nami wisi jest kryzys. Jak to wpływa na biznes?

To prawda, że my także dostrzegamy efekt spowolnienia, ale względem najwyższych wyników, uzyskanych w czasie pandemii. Jednocześnie jesteśmy optymistami, czujemy, że zarówno małe biznesy, duże firmy, jak i konsumenci, pozostaną ucyfrowieni, będą dalej przechodzić proces digitalizacji. Nawet jeśli trafiliśmy teraz na niewielki “wybój na drodze”, to nie jest on wyznacznikiem tego dokąd zmierza branża, a raczej tymczasowym zjawiskiem.

Czujemy, że jest jeszcze wiele rzeczy, które możemy rozwinąć. Szczególnie w regionie CEE, gdzie jest wiele pola do rozwoju digitalizacji, wiele usług, które trzeba zapewnić obywatelom, konsumentom, użytkownikom. Dlatego pozostajemy optymistami, chociaż, tak, masz rację, jest obecnie widoczne spowolnienie.

 

 

Wspomniałeś o pracy hybrydowej. To jest poważne, silne hasło w naszej branży obecnie. Nawet nie tyle hasło, ile trend. Jakie inne trendy dostrzegasz dziś na rynku?

Pandemia zmusiła nas do pracy zdalnej. Teraz, gdy ona, wciąż powoli, nieco ustępuje, widzimy, że rzeczy nie wrócą do punktu wyjścia. Kiedyś zakładaliśmy, że ważne spotkania muszą odbywać się bezpośrednio, face-to-face. Dziś, po dwóch latach treningu, lub, jak kto woli, wielkiego eksperymentu, zrozumieliśmy, że dużą część pracy możemy wykonywać zdalnie.

Sądzimy, że przyszłość zdominuje mieszanka: duża część ludzi powróci do biur, będzie uczestniczyć w dużych wydarzeniach, spotykać się bezpośrednio, ale jednocześnie wykorzystywać będzie okazję by łączyć się zdalnie, czy to z powodów osobistych, czy efektywności biznesowej. Stąd też wzrost zapotrzebowania na lepsze doświadczenie. W praktyce, jest spore zapotrzebowanie na rozwój w obszarze wideokonferencji wewnątrz firm. Wcześniej, przed pandemią, infrastruktura często była dla osób, które łączyły się w ramach biura, czy to by konsumować treści czy łączyć się z kimś jeszcze. Nie była planowana tak, by być interaktywną. Miała pokazywać informacje, a nie przechwytywać je z pomieszczenia. Tym samym uznaliśmy, że jest wiele miejsca na dalsze udoskonalanie jeśli chodzi o sale konferencyjne, zarówno  by uczynić je bardziej żywymi, jak i interaktywnymi.

 

Jednak w tym wszystkim nie chodzi wyłącznie o salę konferencyjną, ale też małe przestrzenie do połączeń 1 na 1, huddle roomy. To też część pracy hybrydowej.

Oczywiście. Praca hybrydowa oznacza gotowość do pracy skądkolwiek. To oczywiście oznacza pracę zarówno z urządzenia mobilnego, pewność komunikacji asynchronicznej jak email czy czat, lub synchronicznej jak połączenia głosowe. To sprawia, że mamy dostęp do większej liczby ludzi. Przykładowo, mam dziś spotkanie, które jest pomiędzy EMEA, a USA. Mogę w nim uczestniczyć będąc w Polsce, gdzie spotykam się z partnerami firmy. Mogę się podłączyć, uczestniczyć w spotkaniu. To jest coś, co tworzy wcześniej nieosiągalne scenariusze. Nawet kulturowo nie byliśmy na to gotowi. Ludzie oczekiwali fizycznej obecności, a dziś praca zdalna jest zdecydowanie bardziej akceptowalna.

Naturalnie, technologia musi nadążać za ludzką potrzebą interakcji. Widzimy też pole do rozwoju chociażby w obszarze metaverse. Tam jest wciąż wiele do poprawy. Większość osób, które używały tego np. do gier, ale też do zastosowań biznesowych w jakimś ograniczonym zakresie, widzą korzyści, ale także ograniczenia tej platformy. Ja sądzę jednak, że przyszłość jest raczej w jasnych barwach.

 

 

Ja przyznaję, że jestem sceptyczny wobec metaverse. Pozostając jednak w obszarze pracy hybrydowej: Microsoft był jedną z głównych firm umożliwiających przejście świata na pracę hybrydową. W końcu wszyscy używamy Teams.

Tak. Chociaż jest wiele firm, które mogą uchwycić się tego poważnego trendu. Zoom był jedną z tych firm. Dobrze zareagowaliśmy inwestując intensywnie w Teams, integrując w Office 365, zapewniając, że zawsze masz wszystkie niezbędne dokumenty, że połączenie jest bezpieczne, a przy tym dostępne zdalnie środowisko jest rzeczywiście bogate. Teams stał się najszybciej rosnącym produktem w historii Microsoftu. Wierzymy, że ten trend będzie się utrzymywał, zwłaszcza z Windows 11, który zawiera klienta Teams. Widzimy ten wzrost nie tylko w zastosowaniach biznesowych, ale też indywidualnych i edukacyjnych.

 

Jak zmieni się technologia stojąca za pracą hybrydową w ciągu najbliższego roku lub dwóch?

Cóż, z pewnością stanie się bardziej intuicyjna. To oznacza, że możemy wejść do sali konferencyjnej, a pomieszczenie powinno rozpoznać nas, zapewnić, że to właściwa osoba z odpowiednimi uprawnieniami. Sala będzie zawierała urządzenia, które będą w stanie śledzić wypowiedzi konkretnych osób. Właściwie to ostatnio ogłosiliśmy funkcję transkrypcji, która obejmuje robienie notatek ze spotkań, w kilku językach, w tym tych z regionu CEE: polskim, czeskim, greckim itd. To sprawia, że po zakończeniu spotkania mamy dostępne notatki dla uczestników lub osób, które w spotkaniu nie mogły wziąć udziału. Sądzę, że technologia będzie ewoluowała w takim kierunku, że stanie się mniej wyprzedzająca ludzi, natomiast bardziej działająca w tle, jako coś, co akceptujemy w naturalny sposób, który ułatwia codzienną pracę.

 

 

 

 

Przejdźmy na chwilę do obszaru data center. Microsoft jest potężnym graczem na tym polu, ale, z tego co wiem, wiele centrów danych czy serwerowni nie jest do końca aktualnych. Czy to prawda?

To prawda. Nasze dane wskazują, że, nie tylko centra danych, ale też mniejsze serwerownie, aż w jednej trzeciej działają na niewspieranych już wersjach systemu Windows Server.

 

To naprawdę dużo. Nie jest to najlepsza rzecz dla bezpieczeństwa.

Zdecydowanie nie. Co więcej, w przyszłym roku kończy się wsparcie dla kolejnej wersji Windows Server. Jeśli weźmiesz to pod uwagę, jest to okazja dla naszych partnerów na szansę, jaką niosą aktualizacje. To zapewni solidniejsze rozwiązania dla klientów końcowych oraz okazje biznesowe dla naszych partnerów, takie jak działania integracji usług, zabezpieczenia infrastruktury, ale też podjęcia nowych scenariuszy działań z klientami. W praktyce oznacza to, że w obszarze serwerowym jest wiele potencjału na biznes. Zachęcam naszych partnerów do przyjrzenia się tym szansom. Będziemy zachwyceni mogąc z nimi pracować nad tymi realizacjami.

 

IT RESELLER nr. 347/2021 „Jeszcze wiele możemy zrobić dla rozwoju cyfryzacji, szczególnie w regionie CEE” – podkreśla Chris Papaphotis z firmy Microsoft.

Dodaj komentarz

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

POLECANE

3,272FaniLubię
10,608ObserwującyObserwuj
1,570SubskrybującySubskrybuj

NOWE WYDANIE

POLECANE

NAJNOWSZE