Jeden z czołowych operatorów telekomunikacyjnych w Polsce, Orange Polska, podobnie jak wiele firm technologicznych, rozpoczyna proces zwolnień.
Operator porozumiał się ze związkami zawodowymi, co sprawia, że redukcje etatów będą miały charakter dobrowolny. W ramach podpisanej umowy, w latach 2024-2025 z planu odejść będzie mogło skorzystać łącznie 1 100 pracowników, podała spółka. Cel jest prosty: oszczędności. Jest to proces, który obserwujemy w wielu firmach, które mają potencjał by automatyzować część zadań wykonywanych obecnie przez pracowników. Jak czytamy w komunikacie Orange:
„14 grudnia 2023 r. zarząd Orange Polska zakończył negocjacje z partnerami społecznymi w zakresie zapisów nowej umowy społecznej, która będzie obowiązywać w latach 2024-2025. Równolegle z negocjacjami umowy społecznej zakończyły się negocjacje Porozumienia na 2024 rok prowadzone w trybie przepisów ustawy z dnia 13 marca 2003 r. o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników (…) Przewiduje także możliwość podwyżek wynagrodzeń zasadniczych (7% w roku 2024 i nie mniej niż 6% w roku 2025), wysokość dodatkowego odszkodowania dla pracowników, którzy osiągną wiek emerytalny w ciągu najbliższych czterech lat, a także określa miejsce i rolę mobilności wewnętrznej przy wsparciu programu alokacyjnego. Pracownikom, z którymi pracodawca zamierza rozwiązać umowę o pracę, stwarza możliwości skorzystania z udziału w programie wsparcia w poszukiwaniu pracy na rynku (outplacement)”
Wedle porozumienia w przyszłym roku limit odejść z pracy ma wynieść 590 osób. W umowie zawarto także zasady dotyczące wysokości odpraw i odszkodowań. Będą one zależne od stażu pracy.
„Zarząd spółki wstępnie szacuje, że rezerwa na koszty rozwiązania stosunku pracy wynikające z wyżej opisanej umowy wyniesie około 130 mln zł. Finalnie wyliczenie zostanie uwzględnione w wynikach czwartego kwartału 2023 r. poniżej zysku EBITDAaL” – podaje operator w swoim komunikacie.
