Giganci technologiczni są w opałach i widać to doskonale po… stanie zatrudnienia. Wiele firm zaczyna zwalniać pracowników zatrudnionych w czasie pandemicznego boomu. Jednym z tych biznesów jest Amazon, którego CEO przyznaje, że to jeszcze nie koniec zwolnień.
Amazon będzie nadal zwalniać pracowników w nadchodzącym roku, napisał dyrektor generalny Andy Jassy w notatce dla pracowników opublikowanej pod koniec ubiegłego tygodnia.
„Pełnię tę funkcję od około półtora roku i bez wątpienia jest to najtrudniejsza decyzja, jaką podjęliśmy w tym czasie (a musieliśmy wykonać kilka bardzo trudnych rozmów przez ostatnich kilku lat, szczególnie w sercu pandemii)” – napisał Jassy – „Ani ja, ani żaden z liderów, którzy podejmują te decyzje, nie zapominamy, że eliminujemy w organizacji nie tylko role, ale ludzi z emocjami, ambicjami i obowiązkami, na których życie wpłynie ta decyzja”.
Firma ostatnio zaczęła informować pracowników w niektórych działach, w tym urządzeń i usług, że zostali zwolnieni. Amazon zamierza zwolnić około 10 000 pracowników, chociaż całkowita liczba pracowników, których to dotyczy, pozostaje niezdefiniowana dokładnie. Cięcia są dokonywane, ponieważ Amazon liczy się z makroekonomicznymi czynnikami. Spadający popyt wyraźnie dotknie firmę opartą w dużej mierze o handel detaliczny.
Jassy powiedział, że zwolnienia potrwają do 2023 r., ponieważ firma jest wciąż w trakcie rocznego procesu planowania operacyjnego, a liderzy biznesowi wciąż określają potrzebę dalszych redukcji zatrudnienia.
„Decyzje te zostaną udostępnione pracownikom i organizacjom, których to dotyczy, na początku 2023 roku” – napisał Jassy – „Nie ustaliliśmy jeszcze dokładnie, na ile innych ról wpłynie to (wiemy, że nastąpią redukcje w naszych sklepach i organizacjach PXT), ale każdy lider poinformuje swoje zespoły, gdy ustalimy szczegóły”.
Nie wszystkie biznesy jednak cierpią z powodu makroekonomicznego spowolnienia. Wrocławskie AB S.A. właśnie ujawniło najnowsze wyniki. A te, są imponujące:
