Twitter staje w obliczu kontroli ochrony danych osobowych w związku z twierdzeniami, że nie spełnia wymogów UE i General Data Protection Regulation (GDPR)
Piotr Gołąb
Twitter nie spełnia już kryteriów, które pozwalają mu twierdzić, że Irlandia jest jego główną siedzibą w ramach unijnego ogólnego rozporządzenia o ochronie danych (GDPR).
Wiele firm technologicznych z klientami w Europie korzysta z GDPR one-stop shop (OSS), co pozwala im usprawnić administrowanie poprzez „możliwość zaangażowania się wyłącznie w wiodącego inspektora danych w państwie członkowskim UE”. Wydaje się jednak, że Twitter złamał niektóre z zasad, które pozwalają mu na korzystanie z OSS.
Wraz z masowymi zwolnieniami wynoszącymi około połowy jego zatrudnienia, wielu istotnych pracowników firmy odeszło, w tym główny oficer bezpieczeństwa informacji Lea Kissner, główny oficer prywatności Damien Kieran i główny oficer zgodności Marianne Fogarty.
Serwis TechCrunch wskazuje, że niewiele osób będzie chciało przejąć stery tych zwolnionych ról, ponieważ wszelkie naruszenia GDPR prawdopodobnie spadną na ich barki, biorąc pod uwagę kontrowersyjny sposób zarządzania Muska w Twitterze do tej pory.
Irlandzka Komisja Ochrony Danych już publicznie ogłosiła, że będzie przesłuchiwać firmę, aby omówić zmiany w Twitterze, które zamierza wprowadzić Elon Musk i jak one wpłyną na ochronę bezpieczeństwa i prywatności osób korzystających z tego portalu. Jeśli zdecyduje, że Twitter nie spełnia już odpowiednich kryteriów, firma nie będzie mogła już używać Irlandii jako swojego OSS, otwierając ją na indywidualne działania z każdego z 27 krajów tworzących Unię Europejską, z których wiele podobno jest bardziej „agresywnych” w swoim podejściu do reagowania na skargi. Oprócz potencjalnie długiej bitwy o pozostanie zgodnym z GDPR, nowe produkty Twittera rzekomo omijają procedury weryfikacji, które były typowe dla poprzedniego kierownictwa. Artykuł na The Verge wskazuje nawet, że kontrowersyjny abonament Twitter Blue został zgłoszony do oceny ” w noc przed premierą”.