Hakerzy atakują instytucje finansowe, koncerny motoryzacyjne, infrastrukturę strategiczną dla wybranych państw. Teraz okazją stały się wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych – twierdzą badacze z Check Point Research, którzy wykryli znaczny wzrost liczby rejestrowanych złośliwych domen o tematyce wyborów. Motywacją hakerów są zarówno pobudki polityczne, jak i finansowe. Czy przy najbliższych wyborach podobny scenariusz spotka polskich internautów?
Szacuje się, że w tegorocznych wyborach prezydenckich nawet 37% amerykańskich obywateli odda głos zdalnie, co będzie wzrostem o ponad 13 p.p. w porównaniu do głosowania z 2016 roku.
Podobnie jak w przypadku każdego znaczącego wydarzenia, hakerzy pieczołowicie przygotowywali się, aby wykorzystać zbliżające się wybory do własnych celów. W ostatnich latach odbyło się wiele dyskusji na temat zabezpieczenia wyborów prezydenckich z 2016 roku, jednak bieżący krajobraz cybernetyczny i zagrożenia radykalnie się zmieniły. Zdaniem specjalistów ds. cyberbezpieczeństwa cztery lata temu większość ataków wykorzystywała luki w infrastrukturze głosowania w celu prób zmiany wyników. Obecnie cyberataki mają być wykorzystywane głównie w celu zmniejszenia zaufania publicznego i poddania w wątpliwość dokładności wyników wyborów.
Badacze Check Point Research przeprowadzili analizę domen internetowych związanych z amerykańskimi wyborami w okresie od czerwca do października 2020 r. W porównaniu z innymi domenami zarejestrowanymi w tym okresie, domeny o tematyce elekcyjnej były o ponad połowę częściej (56%) klasyfikowane jako złośliwe. Zdaniem ekspertów Check Pointa we wrześniu aż 16% wszystkich rejestrowanych domen dotyczących wyborów zostało uznanych za złośliwe.
– Zbliżające się wybory prezydenckie zostały już naznaczone burzami kontrowersji na temat mających wprowadzać w błąd działań i możliwości fałszowania głosów. – twierdzi Oded Vananu. Kierownik badań nad podatnościami produktów. – Obecnie cyberprzestępcy intensyfikują wysiłki w celach manipulacji i powodowania dodatkowych zakłóceń, poprzez tworzenie fałszywych stron internetowych. Mają one głównie na celu rozpowszechnianie fałszywych wiadomości, propagandy oraz kradzieży danych użytkowników.
Zdaniem ekspertów cyberbezpieczeństwa z Check Pointa najbardziej prawdopodobnymi scenariuszami ataków są: rozproszone ataki DDoS (mogące mieć na celu zakłócenie zablokowanie ruchu serwerów usług pocztowych); fake newsy, które odgrywały nieocenioną rolę w przypadku wyborów z 2016 roku czy Brexitu; ataki na systemy publikacji wyników wyborów (tego typu atak przeprowadzono w 2014 roku na Ukrainie, kiedy próbowano przedstawić nacjonalistycznego kandydata Dymitro Jarosza jako zwycięzcę wyborów); wycieki dokumentów, (jak w przypadku kampanii z 2016, kiedy to upubliczniono wykradzione pliki i e-maile dotyczące Hilary Clinton) wojny memowe, mające na cel szerokie rozprzestrzenianie obrazków w celu szerzenia oszczerstw i fałszywych informacji oraz właśnie złośliwe domeny, mogące szerzyć fałszywe treści propagandowe oraz wykradać dane internautów.
https://itreseller.com.pl/itrnewsztuczna-inteligencja-w-polsce-jak-wypadamy-na-tle-europy-odpowiedzi-w-raporcie-sztuczna-inteligencja-w-polsce-kompetencje-ekspertow-ai-opracowanym-przez-fundacj/
