Jeśli śledzimy uważnie rynek pamięci RAM i NAND zauważymy, że przy wysokiej produkcji obecnie i w poprzednim kwartale, ceny zaczynają spadać i mamy do czynienia ze zjawiskiem nadpodaży. Dla klientów to dobra wiadomość, dla dystrybutorów i sprzedawców – konieczność pozbycia się zapasów zakupionych jeszcze w wyższych cenach.
Wygląda na to, że sytuacja na rynku komputerów osobistych wygląda dobrze, a liczby dostaw w końcu pokazały wzrost w ostatnim kwartale. Dzieje się tak głównie dzięki wzrostowi popytu na komputery stacjonarne, laptopy, a nawet tablety, gdy świat dostosowuje się do pracy zdalnej. Wraca też szkoła w wielu częściach świata, ale w formie zdalnej, co także oznacza masowe zakupy. Jak na ironię, te same globalne warunki powodują pewne problemy producentów produktów NAND i DRAM, ponieważ obecnie występuje nadpodaż tych elementów pamięci i niewielkie zapotrzebowanie na nie.
Można by pomyśleć, że przy wyższym popycie na komputery i urządzenia mobilne będzie większe zapotrzebowanie na układy pamięci. Tak by rzeczywiście było, gdyby producenci komputerów i producenci pamięci masowej starali się sprostać gwałtownemu wzrostowi popytu na początku tego roku. Analitycy rynkowi przewidują, że rynek komputerów osobistych ponownie ustabilizuje się lub nawet spadnie w kolejnych kwartałach.
Producenci tacy jak Micron i Western Digital zaczęli spowalniać swoją linie, aby uniknąć nadprodukcji. Centra danych również gromadziły zapasy na początku tego roku z nadmierną ostrożnością, zwłaszcza po zamknięciu fabryk w Chinach z powodu rozprzestrzeniania się koronawirusa COVID-19. Niestety, producenci pamięci flash byli ostatnimi, którzy byli w stanie dostosować się, co doprowadziło do nadmiernej podaży produktów pamięciowych, które będą musiały zostać sprzedane bardzo szybko. Oznacza to tylko jedno: nagły spadek ceny. Niektórzy analitycy przewidują, że w najbliższych miesiącach ceny tych komponentów mogą spaść nawet o 15%.
https://itreseller.com.pl/itrnewalso-przejmuje-firme-dicom-computer-vertriebsges-m-b-h/
