Niemcy od dłuższego czasu wahają się nad polityką wobec chińskich dostawców sprzętu telekomunikacyjnego. Tymczasem podczas spotkania z inwestorami, prezes Deutsche Telekom, Tim Höttges, podzielił się swoim poglądem na tę sprawę.
Władze w Berlinie rozważają wprowadzenie zakazu wobec niektórych komponentów produkowanych przez chińskich dostawców sprzętu telekomunikacyjnego, głównie Huawei i ZTE. Rozważania ze strony niemieckich polityków przeciągają się, stawiając operatorów w niesprzyjającym biznesowi stanie zawieszenia. Widmo potencjalnego zakazu może chociażby hamować inwestycje w nową infrastrukturę.
Ważny głos padł ze strony Deutsche Telekom. Szef firmy, Tim Höttges, podczas telekonferencji z inwestorami powiedział, że nie spodziewa się całkowitego zakazu wobec Huawei:
„Jeśli chodzi o Huawei, jest to terytorium spekulacyjne. A to, co robią Deutsche Telekom i inni operatorzy, to po prostu przestrzeganie prawa i podążanie za wskazówkami politycznymi w tej materii. (…) „Nie ma zakazu wobec Huawei i nawet nie widzę, aby taki zakaz miał nadejść. (…) Obecnie używamy głównie anten Huawei, które są po stronie węzła dostępowego. Jest raport do organów bezpieczeństwa o tym, jakiego rodzaju chińskiego sprzętu używamy i w jakiej części infrastruktury. Nie było żadnych roszczeń ze strony organów bezpieczeństwa w stosunku do elementów, których używamy”.
W ten sposób dyrektor wykonawczy firmy odniósł się do wcześniejszej decyzji niemieckiego rządu o przeprowadzeniu przeglądu bezpieczeństwa wszystkich krytycznych komponentów krajowych sieci komórkowych dostarczanych przez chińskich dostawców. Höttges powiedział także, że decyzja władz lokalnych bardziej koncentruje się na minimalizowaniu ryzyka niż na dążeniu do całkowitego zakazu Huawei.
Według wcześniejszych doniesień niemieckie ministerstwo spraw wewnętrznych stwierdziło, że Berlin rozważa wprowadzenie zakazu odnośnie niektórych komponentów 5G wyprodukowanych przez chińskie firmy Huawei i ZTE. Niemieckie media podały ponadto, że zakaz ten może obejmować komponenty już zainstalowane i działające w sieciach operatorów. To natomiast miałoby się odbyć bez prawa do odszkodowania dla operatorów.
Na tę chwilę, poza Wielką Brytanią i Szwecją, żaden z krajów Europejskich nie zdecydował się na całkowity zakaz rozwiązań telekomunikacyjnych pochodzących z Chin.
