Apple zostaje oskarżony o naruszenie unijnych przepisów technologicznych
Joanna Żabnicka
Organy nadzoru antymonopolowego Unii Europejskiej oskarżyły w poniedziałek Apple o złamanie przepisów technologicznych Wspólnoty, co może skutkować wysoką grzywną dla producenta iPhone’a. Nad firmą wisi także groźbakolejnego dochodzenie w sprawie nowych opłat nałożonych na twórców aplikacji.
Jak podaje Reuters, Komisja Europejska, która jest także unijnym organem regulacyjnym ds. prawa antymonopolowego i technologii, oświadczyła, że przesłała Apple swoje wstępne ustalenia po dochodzeniu rozpoczętym w marcu.
Zarzut postawiony Apple’owi jest pierwszym zarzutem postawionym przez Komisję na podstawie przełomowej ustawy o rynkach cyfrowych, która ma na celu ograniczenie władzy Big Tech i zapewnienie równych warunków działania mniejszym rywalom. Na wydanie ostatecznej decyzji ma czas do marca przyszłego roku.
Naruszenia DMA mogą skutkować karą grzywny w wysokości aż 10% światowego rocznego obrotu firmy. Szefowa unijnego urzędu antymonopolowego Margrethe Vestager przytoczyła problemy związane z nowymi warunkami Apple, twierdząc, że nie są one zgodne z DMA. Apple może uniknąć kary, jeśli rozwieje wątpliwości, modyfikując warunki handlowe.
„Uważamy, że w obecnym kształcie te nowe warunki nie pozwalają twórcom aplikacji na swobodną komunikację z użytkownikami końcowymi i zawieranie z nimi umów” – powiedziała na konferencji. Podkreśliła też, że to Apple decyduje, w jaki sposób zastosować się do DMA, a nie ona mówi firmie, co ma robić.
Po otrzymaniu informacji zwrotnych od twórców aplikacji i Komisji Apple poinformowało, że w ciągu ostatnich kilku miesięcy wprowadziło szereg zmian w celu zapewnienia zgodności z wymogami DMA.
Komisja stwierdziła, że w większości warunków handlowych Apple umożliwia sterowanie wyłącznie za pomocą „link-outów”, co oznacza, że twórcy aplikacji mogą umieścić w swojej aplikacji link przekierowujący klienta do strony internetowej, na której może on zawrzeć umowę. Skrytykowano także opłaty pobierane przez Apple za umożliwienie deweloperom za pośrednictwem App Store wstępnego pozyskania nowego klienta, twierdząc, że wykraczają one poza to, co jest ściśle niezbędne w przypadku takiego wynagrodzenia.